FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

Ważne sprawy - rozwiazanie RZ

Kinga - 2008-05-31, 20:05
Temat postu: rozwiazanie RZ
Chcę się z Wami podzielić pewną sprawą...
Chciałam napisać w temacie "Miasto zabiera dzieci" ale jednak założyłam nowy temat. Pomimo, że sprawa ta jest bardzo podobna do tej, o której tam pisaliśmy, to jednak jest inna... :(

Zacznę od tego, że miesiąc temu miałam niespodziewaną kontrolę z PCPR-u i wnioski Pani Dyrektor były mniej więcej takie, że : "było nie posprzątane". Poza tym wspomniała coś o tym, że " z różnych instytucji dochodzą do niej informacje, że nasze dzieci nie mają odpowiedniej opieki...że są zaniedbane, że stosujemy kary...że kupujemy sobie różne rzeczy, a dzieciom - nic". Na moje pytanie: "z jakich instytucji?" p. D. odpowiedziała mi, że nie musi przede mną się tłumaczyć.

Czekaliśmy z mężem na dalszy rozwój wypadków...ale to, co nastąpiło przeszło nasze wyobrażenia...Pani Dyrektor wniosła sprawę do sądu o rozwiązanie naszej Rodziny Zastępczej. Sprawa ma sie odbyć w poniedziałek, 2 czerwca. Sama nie wiem co mam myśleć...Z jednej strony, to zarzuty zawarte we wniosku nie mogą być powodem, aby rozwiązać naszą RZ, z drugiej strony - mam świadomość, że już w kilku przypadkach odebrano dzieci rodzinom bez większych powodów...
Bardzo się boję...
My jesteśmy bardzo zżyci z dziećmi..."zrośnięci jak palce jednej dłoni" - to słowa z ulubionej piosenki naszej córki. Nie mamy swoich biologicznych dzieci, więc te dzieci, to cały nasz świat...

napiszcie coś... ;( ...help...

kinga

agafia - 2008-05-31, 20:17

Spoko, w RZ to nie dzieje się tak szybko i łatwo....
RDD to rodzaj oddanie wolności za kasę (sorka za brutalność).

Zawsze jest jeszcze Sąd drugiej instancji...
Sama piszesz, że zarzuty są dość cienkie...
Będziemy walczyć, głowa do góry - wpadnę do Ciebie w przyszłym tygodniu i pogadamy :)
(mam nadzieję, że podtrzymujesz zaproszenie)

Gośka - 2008-05-31, 20:47

To okrutne. Nie wiem, jacy ludzie pracują u Was w PCPRZ e, że tak łatwo przechodzi im rozwiązanie rodziny....I znowu dzieci dostają po tyłku... Zarzuty są byle jakie, nie poparte faktami z tego co piszesz, więc uważam, że będzie dobrze. Bałagan nie może być dostatecznym powodem aby zabrać dzieci, pozbawić ich wszystkiego. Zawsze można posprzątać, a zranione dzieci trudno potem pozbierać. Takie radykalne posunięcia powinny być stosowane w drastycznych sytuacjach. Myślę, że znajdzie sie ktoś, kto myśli sercem i pomoże Wam. Trzymam kciuki, pozdrawiam.
Marynia - 2008-05-31, 21:11

Cóż powiedzieć, bo ręce opadają!!!!!!!!
Kinga napisał/a:
"było nie posprzątane".

W takim razie, chyba 90% wszystkich dzieci należałoby zabierać z domów nie tylko zastępczych ale i rodzinnych w końcu dom to nie muzeum. Chociaż znam parę takich, wszystko dokładnie wymiecione, niestety....również w sercach.
Nie dajmy się zwariować. Wiesz Kinga, ja jestem dość kruchą istotą, słabą, ale w takich sytuacjach, gdy zagrożone są dzieci (też nie mamy biologicznych) rosną mi pazury i jak lwica mogłabym zadrapać. Życzę Ci tej siły, która sama nie wiem skąd się bierze!!!!

Małgorzata - 2008-05-31, 23:04

Kinga,

1. Zwróć się na piśmie o podanie powodów takiej decyzji i wyjaśnienia. Szukaj rzeczowych argumentów. Zawsze możesz to pismo wysłać do wiadomości organowi nadrzędnemu pcpr tzn. Urzędowi Wojewódzkiemu. W pisaniu takich pism warto odsuwać na bok argumenty emocjonalne i opierać się na faktach oraz być merytorycznym. Może uzyskasz pomoc w biurze inormacji prawnej np. tutaj: http://rodziny.interwencj...moc-prawna.html

agafia - 2008-05-31, 23:23

Marynia napisał/a:
W takim razie, chyba 90% wszystkich dzieci należałoby zabierać z domów nie tylko zastępczych ale i rodzinnych

...i umieścić w czystych, schludnych, ciepłych i dobrze wyposażonych małych bidulach....

Danusia - 2008-06-01, 06:51

...które i tak zdemolują ...
Kinga jesteśmy z Tobą.

Kinga - 2008-06-01, 12:18

wiecie...staram się być dzielna, i nie ulegać emocjom, chociaż mam z tym problem
spisałam sobie kilka stron tego, co w razie czego mam powiedzieć, oraz nasze wnioski (moje i męża) o tym jak od 6 lat jesteśmy rodzicami...przy spisywaniu różnych faktów zaczęliśmy wspominać...nasunęła nam się refleksja, że może to wszystko po to, aby zdać sobie sprawę jakie mamy udane życie i zacząć bardziej dziękować Bogu, bo tak w codzienności gdzieś gubimy te wdzięczność...
nie dopuszczam innej wersji, jak ta, że nadal będziemy razem

dziękuję wam za wsparcie...i pamiętajcie o nas jutro około 13.
wieczorem napiszę co i jak...

Marynia - 2008-06-01, 14:23

Kinga napisał/a:
zacząć bardziej dziękować Bogu, bo tak w codzienności gdzieś gubimy te wdzięczność...

No a dzisiaj jest właśnie DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI!!!!!

Małgorzata - 2008-06-01, 14:44

Kinga napisał/a:
wieczorem napiszę co i jak...


Czekamy i trzymamy. :glaszcze:

Małgosia G. - 2008-06-01, 16:12

Kinga, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po waszej myśli.
:tak:

Basja - 2008-06-01, 20:45

Kinga, ja też trzymam kciuki. Bronisz słusznej sprawy więc idź odważnie.

ps. ja bym te panie tak na kilka dni i nocy zostawiła z naszymi pociechami.......

Kinga - 2008-06-04, 08:21

więc jesteśmy już po pierwszej sprawie...uufff...
co prawda na samym początku nerwy były spore... :bojesie: ja za bardzo się nie dałam, ale maż z przejęcia nawet nie mógł znaleźć dowodu :wstyd: ale potem rozkręciliśmy się... :klnie: :cisza: :ban:

nie było źle...
sprawa miała trwać godzinę, a trwała ponad 2
przedstawiliśmy kilka wniosków dowodowych...m.in: Kartę Podstawowych Praw Rodziców Zastępczych, Standardy europejskie, kilka naszych (wstecznych) pism do PCPRu świadczących o braku współpracy miedzy nimi a nami, poza tym całą historię choroby dzieci i ponad 20 zaświadczeń z naszych przeróżnych szkoleń, za które sami płaciliśmy.
Ponieważ zarzuty dotyczyły tego, że nasz najstarszy syn źle się zachowuje w szkole dodałam obszerny artykuł dotyczący FAS oraz o problemie odrzucenia.
Ponad to mąż opowiedział, jak byliśmy zastraszani przez kilka lat, że nam odbiorą dzieci, ponieważ nie są to dzieci z naszego powiatu. I o tym, że w związku z tymi groźbami nie mieliśmy odwagi zgłaszać do PCPRu tego, że chcemy przyjąć drugie, a potem trzecie dziecko (aby rodzeństwo było razem). Dopiero po uprawomocnieniu sie postanowień sąd informował PCPR, czyli za każdym razem od przyjęcia dziecka przez nas do przyjęcia dziecka przez PCPR mijało pół roku. Potem sąd zadawał masę pytań typu: "jak dziecko zachowuje sie w domu?" ,"czy dziecko czuje sie mniej kochane, niż jego rodzeństwo?...", "kto w domu wykonuje prace typu: gotowanie, pranie?"

Sąd wysłał nas na badania do RODKu, więc czekamy na ustalenie terminu, potem na badania...sprawa sie będzie wlekła.

Dziewczyny...dziękuję za wsparcie...bardzo, bardzo mi pomogło, że usłyszałam od was, że jesteście po naszej stronie!!

Kinga - 2008-06-04, 08:31

Gośka napisał/a:
Nie wiem, jacy ludzie pracują u Was w PCPR-ze, że tak łatwo przechodzi im rozwiązanie rodziny...

myślę, że nadeszła pora, aby tym ludziom przyjrzeć sie bliżej...nie wiem jeszcze jak...ale wiem, że coś w tym temacie zrobię. na pewno!

Basja - 2008-06-04, 12:06

Uff ! cieszę się, że tak to wyglądało, KINGA WAS POZDRAWIAM BARDZO SRDECZNIE !
:*

Marynia - 2008-06-04, 22:22

Kinga napisał/a:
Sąd wysłał nas na badania do RODKu, więc czekamy na ustalenie terminu, potem na badania...sprawa sie będzie wlekła.

Pewnie zgodnie z procedurą tak musiał zrobić, szkoda tylko, że przy takim przeciążeniu jakie mamy przy naszych dzieciach, musicie jeszcze siły i czas tracić na i takie historie.
Życzę dalszych sił i spokoju, no i mądrych biegłych w RODK, bo z tym niestety też różnie bywa.
Pozdrawiamy całą Waszą rodzinkę!!!!! :kwiatek:

Donat - 2008-06-19, 13:34

Kinga,
witam cię serdecznie!
Otóż jestem z żoną Ewą ..... otóż byłem z żoną Ewą specjalostyczną rodziną zastępczą dla chorych dzieci (mieliśmy umowę z naszym MOPSem). Po nagłej śmierci naszego podopiecznego Zbysia, chciano umieścić w naszej rodzinie troje dzieci z miasta. Gdy nie wyraziliśmy zgody argumentując naszą odmowę - z dniem 29 maja rozwiązał MOPS z nami umowę na pełnienie funkcji rodziny specjalistycznej. Ponieważ od 20 kwietnia przebywa u nas urlopowany z ośrodka preadopcyjnego 17 mczny Damianek ( postanowienie o powierzenie w pieczę z 12 maja ) zarzucono nam "własną politykę rodzinną" i "uprzedzenia do dzieci z miasta" ponieważ Damian nie pochodzi z tego powiatu. Już dwa miesiące jest na naszym utrzymaniu, a nic nie możemy zrobić bo MOPS nie wysłał opinii o nas do sądu i sparawa się przeciąga - teraz po naszej interwencji (i telewizji) wysłali opinię ale negatywno pozytywną. Nadto sędzina wpadła na pomysł by procedować tylko wtedy gdy znajdziemy powiat który znami podpisze kontrakt na rodz. spec. Dobre, nie? Ostatecznie znaleźlismy powiat rodziców malucha, którzy zrzekli się praw do niego. Dziś otrzymałem wiadomość, że podpiszą. Ale dopóki nie zobaczę papieru, dopóty zastanawiam się co by było gdyby maluszka trzeba było oddać - i komu? Kto miałby poszukiwać rodziny dla niego. Maluch ma przepuklinę oponowo-rdzeniową lędzwiową, wodogłowie w przebiegu Charliego II, zastawkę, endogenny pęcherz i jest super!
KINGA!
Jesteśmy z Wami!. Dam znać co z tego wynikło i kiedy coś wyniknie.

Pozdrawiam,
Donat

Kinga - 2008-06-24, 17:59

witajcie!!

od mojego ostatniego wpisu u nas nic sie nie zmieniło.
nie otrzymaliśmy jeszcze "zaproszenia" do RODKu, nadal czekamy. mamy nadzieję spokojnie przeżyć wakacje...może uda się przez te 2 miesiące nie myśleć o sądzie

dziękuję wszystkim za wsparcie.
jak będę miała więcej czasu, to napiszę więcej.
pozdrawiam!!! kinga.

wanda - 2008-06-24, 19:31

My dziś dostaliśmy zaproszenie do RODKu na 18 lipca. Podzielimy się naszymi spostrzeżeniami po wizycie.
olesia - 2008-10-31, 14:13

Kinga-i co tam u was? Byliscie juz w tym Rodeku?
Kinga - 2008-10-31, 22:12

ale mam farta! :hura:

nie było mnie tutaj od wakacji...dzisiaj weszłam i widzę, że Olesia do mnie akurat dzisiaj napisała :)

więc tak: w RODKu byliśmy we wtorek i uważam, że było okej. wypełniliśmy wszystkie testy, dzieci zrobiły rysunki, potem rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy...

na koniec panie powiedziały, że nie rozumieją, dlaczego nasze podejście do życia i do dzieci nie podoba się nauczycielkom z naszej szkoły. powiedziały, że one jak najbardziej są za stosowaniem metody behawioralno poznawczej i według nich możemy spokojnie postępować tak dalej...
panie w ogule były bardzo przychylne i mam nadzieje, że napiszą pozytywną opinie o nas do sądu. ulżyło mi, bo...trochę się bałam tych badań.
ale już moge powiedzieć: uuuf!!

Małgorzata - 2008-10-31, 22:20

Kinga, :hura:
agafia - 2008-10-31, 22:21

No to też mogę powiedzieć uuuf !! (a nawet uffffff !!! ;) )
...i bardzo się cieszę... :rolleyes:

olesia - 2008-11-01, 14:06

Telepatia, telepatia... ;) Też się cieszę, że ty się cieszysz, i że jak by to powiedziec masz juz krok do przodu. Wasza szalona rodzinka zapadła mi w pamięci bardzo pozytywnie :)
Marynia - 2008-11-02, 14:33

Bardzo się cieszę Kingo, że to już za Wami i to pozytywnie Pozdrawiam. :* :kwiatek:
Danusia - 2008-11-03, 20:02

Kinga buziaczki i pozdrawiam bardzo się cieszę :brawo:
Kinga - 2008-11-20, 19:22

w poniedziałek dostaliśmy opinię z RODKu na piśmie. po tych wszystkich dziwnych wypowiedziach na temat naszej rodziny, jak przeczytałam te opinię, to się wzruszyłam.
nie mówię, że przedstawiono nas jak aniołki bez wad, ale mam wrażenie, że wszystko, co napisali jest zgodne z prawdą. a nie wyssane z palca.
bardzo się z tego cieszymy!!
a sąd szybko się wyrobił i kolejna (czyli druga) sprawa jest przewidziana na 1 grudnia.


jeszcze coś wam powiem. dzisiaj odbyło się pierwsze spotkanie Rodziców Zastępczych i adopcyjnych na naszym terenie. przyjechało 5 rodzin.
patronuje nam pani psycholog z iławskiej Poradni PP. ja bardzo czekałam na to spotkanie i nie ukrywam, że wiele oczekuję od takiej grupy wsparcia. po tych naszych ostatnich perypetiach bardzo chcę mieć "własną" grupę ludzi, którzy w razie czego pomogą...


ps. uwierzycie? nikt z tych rodziców zastępczych nie słyszał o FAS. no, słyszeli, ale zupełnie przelotnie, w telewizorze, czy gdzieś...ale nic na ten temat nie wiedzą... :(

agafia - 2008-11-20, 20:23

To mam nadzieje, że niebawem Sąd podejmie odpowiednią decyzję i będziecie mieć tę część kłopotów "z głowy".

A grupę rodziców to może trzeba przeszkolić na temat FAS ;)

olesia - 2008-11-20, 23:10

Oj Kinga, z tego, co piszesz, to już bliżej szczęśliwego zakończenia jesteście-fajnie masz :kwiatek:
Kinga - 2008-12-03, 11:11

w poniedziałek odbyła się sprawa i sąd wypowiedział się, że nie widzi powodu, dla którego trzeba by rozwiązać naszą RZ. czyli jest super!
teraz poczekamy aż dostaniemy postanowienie na piśmie (no, chyba, że PCPR będzie wnosił apelację) i odsapniemy z ulgą.
jak będzie wyglądała dalsza współpraca z PCPRem? tego nie wiem. ale jestem (naiwnie) dobrej myśli...

a co do Grupy Wsparcia, to drugie spotkanie już jutro. pani psycholog zaprosiła jeszcze jedną panią psycholog i pana psychologa z Elbląga (a jak znam życie, to przyjedzie dwóch) :cfaniak: . zobaczymy, czy taka obfitość psychologów na spotkaniu wpłynie pozytywnie czy...inaczej na tę naszą maleńką grupę. czeka nas fajne spotkanie :brawo:

pozdrawiam wszystkich śledzących wątek!!!
k.

agafia - 2008-12-03, 11:17

...i niech ta "dobra myśl" pozostanie z Wami i z PCPRem....
cieszę się :*

olesia - 2008-12-03, 19:35

Kinga, życzę wam powodzenia. :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group