|
FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży
|
A my dzisiaj płaczemy. |
Autor |
Wiadomość |
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-01-14, 09:32
|
|
|
Bo to tak czuć. Znam to uczucie...
Jestem z Toba. |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Kruffka
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 08 Gru 2007 Posty: 68 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-01-14, 12:54
|
|
|
A nam wczoraj mały zrobil wielką awanturę, bo .........porysował maskę od samochodu! Niestety wie już, że zareagujemy ostro. Nie wdawałam się w dyskusje, w ogóle się nie doezwałam, tylko złapałam za telefon i - wtedy mały poleciał na górę i powiedział, że on już się uspokoił Bardzo się zdziwiłam, bo już nawet meble leciały.
Ale swoją drogą...
Ja też czasami tracę cierpliwość, bardzo się wtedy wstydzę potem, bo przecież nie powinnam: jestem dorosłym zdrowym osobnikiem, który ma pomóc moim dzieciom. Czasami mam chęć sobie odciąć język... No już nie będę się tak wychwalać |
|
|
|
|
Danusia
Gość
|
Wysłany: 2008-01-14, 13:14
|
|
|
ostatnio Wojtek żalił sie mojemu koledze ( nie wiem czy o tym pisałam ).
Kolega sie mnie pyta czy czasami nie jestem za surowa dla niego bo on mu się żalił i powiedział że " on tak bardzo mnie kocha i tak mocno się stara a ja ciągle jestem na niego zła i krzyczę i krzyczę i on nie rozumie co robi źle"
Tak to jest już z naszymi dziećmi - tłumaczymy mu z wychowawczynią bo na Panią w szkole tez się żali ,że on przecież się dobrze uczy dlaczego ma ciagle czarne kropki z zachowania, ale on naprawdę nie rozumie - nie ma myslenia przyczynowo skutkowego - ja mu z całego serca chciałabym popuścić ale nie mogę - zrujnuje siebie, dom , nas eh...
Kiedy pokazałam mu jego pokój - totalna demolka z powyrywanymi drzwiami z mebli i okleksowanymi ścianami z majtkami w zeszytach , szafka z ubraniami - jeden miks wszystkiego w zabawkach brudne skarpetki -, papierki bo batonikach, skorupki ze słoneczników - zaytałam go co widzi i co ja powinnam czuć na jego miejscu, chce zparaszać kolegów do domu, chodzi do kolegów pytam czy tak maja w pokoju - czy rozumie o co się ciągle wściekam - nie on nie rozumie , bo przecież ładnie umył sam od siebie umywalkę w łazience , a przecież mu nie kazałam eh...
Ja tez płakałam z tego powodu bo ja naprawdę chciałabym nie denerowacć się na niego bo rozumiem jaki on jest , ale są chwile ,ze muszę sie wydrzeć , potem siedzę i płączę bo jakim to ja jestem potworem. |
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2008-01-14, 14:34
|
|
|
U nas potężne awantury pomału zanikają, ale są... Mała stara sie nami manewrować, a jak nie wychodzi, to wpada w dziki szał. Potem wycisza się i zachowuje jakby nic nie było. A mnie za kazdym razem to bardzo boli. Ona używa słów, które strasznie ranią. Bardzo często mam na tyle siły, że panuję nad swoimi emocjami, ale czasami mam wysiadkę i .... zachowuję sie podobnie do niej. Dziwi mnie, dlaczego w szkole nie robi takich akcji? Tam przeciez przeżywa wiele stresujących sytuacji i siedzi cichutko jak mysz pod miotłą. Do tej pory nigdy nie zdarzyło sią, aby zaszalała. |
|
|
|
|
Kruffka
Pomogła: 1 raz Wiek: 50 Dołączyła: 08 Gru 2007 Posty: 68 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-01-16, 12:47
|
|
|
Mi się dzisiaj chciało płakać, ale akurat, gdy już wysiadałam, to przyszła przesyłka: Fascynujące dzieci dotarły! Obejrzałam sobie szybciutko filmik i już mi lepiej. Dziękuję "sprawcom"! |
|
|
|
|
olesia
Wiek: 51 Dołączyła: 10 Lip 2008 Posty: 129 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: 2008-10-31, 14:02 do agafii
|
|
|
agafia napisał/a: |
Generalnie jest tak, że ja nie mogę się dać wkręcić w stan dziecka. Niezależnie od tego co robi i mówi (krzyczy) to jest uszkodzone dziecko a ja jestem opiekunką i mam pomóc (lub chociaż zapobiegać skutkom pobudzenia). W takim układzie mnie nie rusza... Choć czasem (zwłaszcza poza domem, gdzie trzeba się też zmierzyć z reakcją otoczenia) to bywa trudne... |
Też się tak staram, ale, tak jak napisałas agafia-najgorzej jest w miejscach publicznych. W Oliwiera jakby stodiabłów wstepowało. Zaczyna sie rzucać na podłogę, piszczeć, tupać i ewidentnie zwracac na siebie uwagę otoczenia. Jak sie rzuca, to generalnie staram się nie reagować, ale jak zaczyna walic głową, to wkraczam, bo mógłby sobie coś zrobić. Ludzie zazwyczaj komentuja, że mam rozbrykane i rozpieszczone dziecko. Wtakich chwilach zazwyczaj nie wiem, czy wdawać się w dyskusje i cos powiedzieć, czy obrzucić lekceważącym spojrzeniem. Sama nie wiem. Czasem mówię-że chore,anie rozpieszczone. A ty jak reagujesz. Gadasz z paniusiami? |
_________________ |
|
|
|
|
agafia
Administrator
Wiek: 59 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 397 Skąd: Mazury
|
Wysłany: 2008-10-31, 18:38
|
|
|
No możesz sobie zrobić dużą i czytelną plakietkę z napisem OPIEKUN-TERAPEUTA albo coś w tym stylu i jak ktoś ma coś do powiedzenia to się grzecznie spytać:
czy chce pomóc w prowadzeniu terapii zaburzeń zachowania u tego dziecka?
czy ma uprawnienia do prowadzeniu terapii zaburzeń zachowania u tego dziecka?
czy chce wesprzeć Stowarzyszenie/Fundację szkolące terapeutów pomagających dzieciom z zaburzeniami zachowani?
itd. itp. wedle fantazji |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: 2008-10-31, 20:23
|
|
|
hmmm, fantazję mam - więc chyba rozwinę skrzydła i dam paniusiom temat do dyskusji |
|
|
|
|
agafia
Administrator
Wiek: 59 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 397 Skąd: Mazury
|
Wysłany: 2008-10-31, 20:32
|
|
|
No i tak trzymać |
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2009-02-05, 20:33
|
|
|
Moja mała dziewczynka ma już 16 lat...Tak szybko zleciało i nie wiadomo kiedy z kurczaka zrobiła się panienka. Patrząc na nią wiem, że dużo osiągnęła, ale nadal martwi mnie jej zachowanie. Z dość żywotnej i mocno agresywnej osóbki stała się całkowicie biernym dzieckiem. Wraz z dorastaniem zaczęła wycofywać się i jest coraz gorzej. Kiedyś trudno było ją zagonić do domu, teraz nie chce wyjść ze swojego pokoju, nie znosi koleżanek.Jak któraś przyjdzie i siedzi dłużej niż 15 minut to już bardzo się denerwuje. Trudno z niej wyciągnąć cokolwiek, niechętnie mówi, wszystko ją denerwuje.Do szkoły chodzi bez oporów, nie mniej widzi swą "inność"i zdarza się, że jeśli nie może się czegoś nauczyć płacze z bezsilności. Wyrzuciła zdjęcia matki i ojca do kosza.Myślę, że chyba potrzebna jest konsultacja u specjalisty, bo bardzo martwi mnie taka całkowita bierność.Może macie podobne doświadczenia z nastoletnimi FASolkami? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|