FAScynujące forum Strona Główna FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
FAS a co później?
Autor Wiadomość
kskula 

Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 2
Skąd: dolnyśląsk
Wysłany: 2010-05-21, 09:43   FAS a co później?

Witam wszystkich Forowiczów.
Mam pytanie dotyczące dzieci z FAS u których wykryto tę chorobę w późniejszym okresie np.; 10-15 lat.. Wszelkie opracowania dotyczące tej choroby mówią o pełnoobjawowym jej przebiegu. Gdzie np. pięciolatek sika w pieluchę i jest na poziomie dwulatka. Mnie interesuje natomiast czy w przypadku starszych dzieci u których zdiagnozowano te chorobę później były jakieś niepokojące objawy w wieku przedszkolnym i wczesno-szkolnym. Jak się zachowywały w stosunku do rówieśników, jak pojmowały panujące w domu zasady. Sądzę bowiem że nie wszystkie dzieci muszą mieć wszystkie książkowe objawy FAS. Ja z mężem dostaliśmy propozycję adopcji 5-letniego chłopca u którego ja osobiście widzę na twarzy pewne elementy tej choroby. Oczywiście są to tylko moje podejrzenia gdyż jego obecni opiekunowie twierdzą że chłopiec rozwija się prawidłowo i nie odstaje od innych dzieci. Być może tylko sobie to wmawiam tym bardziej że osobiście w zachowaniu małego nie zauważyłam nic niepokojącego. Biorę pod uwagę fakt że większość dzieci skierowanych do adopcji pochodzi od rodzin alkoholików i dlatego nie przekreślam adopcji małego. Zastanawia mnie tylko jak takie dziecko może funkcjonować po osiągnięciu pełnoletniości? Czy jest w stanie w miarę sprawnie funkcjonować w społeczeństwie (wyuczyć się jakiegoś zawodu, założyć rodzinę)? Jeśli ktoś mógłby podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami będę wdzięczna.
 
     
tutek 

Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 6
Skąd: W-wa
Wysłany: 2010-05-23, 10:15   

Moja adoptowana corka ma 7 lat, jest z nami od 15 miesiecy. Tez mialam watpliwosci, tez zauwazylam te charakterystyczne cechy twarzy, a opiekunowie w domu dziecka mowili, ze wszystko OK. Matka i ojciec alkoholicy.
Mala nie ma pelnoobjawowego FAS (jesli w ogole cos takiego istnieje), raczej FAE, czyli pewne cechy... W zerowce na poczatku bylo trudno, ale wynikalo to raczej z wejscia w nowe srodowisko, nieznajomosci zasad, zycia w domu dziecka przez 3 lata... W tej chwili ma przyjaciolki, jest lubiana, z nauka tez sobie radzi... Co nie znaczy, ze jest cukierkowo: faktycznie miewa wybuchy zlosci, takiej nieadekwatnej zupelnie do niczego, nagle nad soba nie panuje... sama sie tego boi, i wspolpracuje, np. przy eliminowaniu slodyczy z diety jest bardzo stanowcza i przypomina doroslym, ze nie jada cukru. Wiem tez, ze musze jej przypominac, jak gdzies idziemy, jakie sa zasady - niewazne, ze byla w teatrze juz 10 razy, musimy przed pojsciem przecwiczyc to w krotkiej rozmowie: ze sie jest cicho, ze w czasie przerwy mozna to a nie mozna tamtego... Jak idzie do kolezanki, musze przed wejsciem przypomniec, ze ma sluchac jej mamy, a jak po nia przyjde, to ma grzecznie pozegnac sie i wyjsc. Jak przypomne - jest ok. Jak nie przypomne - chowa sie za kanapa, jak po nia przyjde, i mowi, ze nie wyjdzie.
Na razie moge to podsumowac tak: pierwsze miesiace to masakra, bo nie rozumiesz, dlaczego dziecko reaguje inaczej, dlaczego Twoje dzialania nie daja rezultatu... potem czytasz, obserwujesz, probujesz, i zaczynasz sie uczyc zasad, ktore dzialaja. I jest lzej.... Chociaz i tak paru sasiadow sie do nas nie odzywa, bo slyszac przerazliwe krzyki malej przez okno uznali, ze ja katujemy chyba.
Ale generalnie, jest lepiej niz myslalam :) Teraz bardzo sie cieszy, ze idzie do szkoly, z duza dyscyplina pilnuje, zeby z nia czytac, liczyc itp., bo chce sie przygotowac do pierwszej klasy :)
Ale nie ma chyba dwoch takich samych FASolek i moja jest dosc lightowa na pewno... mysle, ze obserwacje podczas spotkan, zwlaszcza w sytuacjach, kiedy dziecko nie dostaje tego, czego chce, jest w nowej sytuacji itp. duzo Ci powiedza...
 
     
aneczka71 
Aneczka71

Wiek: 52
Dołączyła: 18 Kwi 2008
Posty: 2
Wysłany: 2010-05-23, 16:31   

My mamy rodzeństwo Fasolek 9 i 11 lat i oboje zupełnie różni.Chłopiec ma w wyglądzie cechy fasolki a za to w szkole jest najlepszy.Dziewczynka ma problemy z nauką,pamięcią.
Mimo tego,ze ciągle coś zapominają i każdą rzecz trzeba powtarzać 100 razy to jakoś sobie radzą. Tylko trzeba ogrom cierpliwości....I często tego brakuje....
 
     
kskula 

Dołączyła: 21 Maj 2010
Posty: 2
Skąd: dolnyśląsk
Wysłany: 2010-05-25, 22:56   

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Będę podglądać nadal ten wątek,może ktoś jeszcze podzieli sie swoim doświadczeniem. W między czasie poczytała trochę na temat tej choroby i z mężem zdecydowaliśmy się na adopcję naszego malucha. Bo w gruncie rzeczy tu chodzi o niego i jego uczucia. Przecież to nie jego wina że jest (może być) chory a takie dzieci też chcą być kochane. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
 
     
Basja 

Dołączyła: 10 Wrz 2007
Posty: 173
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-06-16, 20:05   

Jeśli masz podejrzenia, to jak najszybciej je sprawdź (jeśli już będziesz mogła :)
bo im wcześniej zdiagnozowane problemy tym więcej można zrobić,
właśnie przez terapię, dietę itd. ale najważniejsze żebyś Ty miała świadomość z czym dziecko ma problem.
Bo tylko wtedy Twoje wymagania będą adekwatne do możliwości dziecka.
Nastolatki z Fas-em mogą mieć problemy z kontaktami społecznymi, z oceną sytuacji (szczególnie jeśli chodzi o wybory tzn. wie, że coś jest szkodliwe ale ...), z procesem
dorastania generalnie. Ale... każde dziecko ma swoją drogę i nie zawsze musi być źle.
Ale poczytaj o nastolatkach z fas.
Powodzenia :)
 
     
hania 
hania

Dołączyła: 17 Gru 2010
Posty: 1
Skąd: warszawa
Wysłany: 2010-12-17, 19:09   Re: FAS a co później?

kskula napisał/a:
Witam wszystkich Forowiczów.
Mam pytanie dotyczące dzieci z FAS u których wykryto tę chorobę w późniejszym okresie np.; 10-15 lat.. Wszelkie opracowania dotyczące tej choroby mówią o pełnoobjawowym jej przebiegu. Gdzie np. pięciolatek sika w pieluchę i jest na poziomie dwulatka. Mnie interesuje natomiast czy w przypadku starszych dzieci u których zdiagnozowano te chorobę później były jakieś niepokojące objawy w wieku przedszkolnym i wczesno-szkolnym. Jak się zachowywały w stosunku do rówieśników, jak pojmowały panujące w domu zasady. Sądzę bowiem że nie wszystkie dzieci muszą mieć wszystkie książkowe objawy FAS. Ja z mężem dostaliśmy propozycję adopcji 5-letniego chłopca u którego ja osobiście widzę na twarzy pewne elementy tej choroby. Oczywiście są to tylko moje podejrzenia gdyż jego obecni opiekunowie twierdzą że chłopiec rozwija się prawidłowo i nie odstaje od innych dzieci. Być może tylko sobie to wmawiam tym bardziej że osobiście w zachowaniu małego nie zauważyłam nic niepokojącego. Biorę pod uwagę fakt że większość dzieci skierowanych do adopcji pochodzi od rodzin alkoholików i dlatego nie przekreślam adopcji małego. Zastanawia mnie tylko jak takie dziecko może funkcjonować po osiągnięciu pełnoletniości? Czy jest w stanie w miarę sprawnie funkcjonować w społeczeństwie (wyuczyć się jakiegoś zawodu, założyć rodzinę)? Jeśli ktoś mógłby podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami będę wdzięczna.


Witam,jestem matką osiemnastolatka,adoptowanego w wieku 4 miesięcy.Syn rozwijał się bardzo dobrze,wyrósł na mądrego i dobrego chłopca,ale nie obeszło się bez problemów i to dużych.Problem polegał głównie na braku możliwości adaptacyjnych,nie odnajdywał się w żadnej klasie,zawsze miał problemy z rówieśnikami.Bardzo z tego powodu cierpiał.Miał wiele cech,z którymi nie mogłam sobie poradzić i nie mogłam mu pomóc.Dopiero niedawno dowiedziałam się o FAS i okazało się,że syn jest książkowym przykładem tej choroby.Zaznaczam,że twarz ma ładną,bez cech charakterystycznych dla Fas.Jednak cechy,które wykazuje coraz bardziej utrudniają mu życie i MUSIMY znaleźć pomoc.Ale chcę zaznaczyć,że dzieci adopcyjne bardzo często mają buźki,które mogłyby sugerować,że coś jest z psychiką nie w porządku,a po kilku miesiącach w kochającej rodzinie następuje takie przeobrażenie,że dzieci są nie do rozpoznania,tak pięknieją.Dlatego bardzo dobrze od razu diagnozować dziecko,żeby było wiadomo na czym się stoi,ale nie trzeba wpadać w panikę,bo to nie musi tak źle wyglądać.Macierzyństwo daje tyle radości,pięknych chwil,że ja osobiście niczego bym nie zamieniła,co było przez te 18 lat.Po prostu nastawiamy się,że nie ma być łatwo i ze wszystkim można sobie poradzić.Życzę powodzenia!!!!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 12