|
FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży
|
Miasto zabiera dzieci... |
Autor |
Wiadomość |
Małgorzata
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 650 Skąd: Lędziny
|
Wysłany: 2007-12-02, 18:02 Miasto zabiera dzieci...
|
|
|
Miasto zabiera dzieci
Dorota Frontczak, Agnieszka Pochrzęst
2007-12-01, ostatnia aktualizacja 2007-11-30 19:38
Pięcioro dzieci zostało wczoraj zabranych z rodzinnego domu dziecka w Warszawie i wywiezionych do ośrodka wypoczynkowego. Miasto "utraciło zaufanie" do dyrektorki - zastępczej mamy dzieci.
Zobacz powiekszenie
Fot. Jerzy Gumowski / AG
Iza i Darek Betowie opłakują odebranie dzieci
ZOBACZ TAKŻE
* Komentarz Piotra Pacewicza (01-12-07, 01:00)
Piątek. Godz. 9. Centrum Warszawy. Iza Beta, dyrektorka rodzinnego domu dziecka, wpuszcza do mieszkania na III piętrze kamienicy trzy urzędniczki z ratusza. Wręczają jej wypowiedzenie z pracy i każą spakować rzeczy piątki dzieci, które wychowuje z mężem. Od pół roku mieszkają razem, wcześniej brali je na weekendy, wakacje.
Iza i Dariusz dowiadują się, że dzieci już nie zobaczą. Są w szoku, oboje płaczą. Ona pakuje zabawki, szuka kapci, on oddaje kluczyki i dokumenty służbowego samochodu.
Również rano urzędnicy zabierają ze szkół i przedszkola dzieci: Krzysia (3,5 roku), Zuzię (7), Bartka (9), Magdę (10), Tomka (13). Na miesiąc trafią do ośrodka wypoczynkowego pod obserwację psychologów i pedagogów. Później wrócą do tego samego mieszkania, ale rodzinny dom dziecka poprowadzi już inna rodzina. Jest już nawet kandydatka na dyrektorkę.
Psycholog Teresa Jadczak-Szumiło, która dwukrotnie diagnozowała u dzieci zespół FAS (alkoholowy zespół płodowy) i dobrze zna dzieci, jest oburzona:
- Bez względu na powody zwolnienia dyrektorki nie można porywać dzieci ze szkoły bez uprzedzenia!
Były u Betów od lipca, utrzymują z nimi kontakt od półtora roku, nawiązały więź, która znowu będzie zerwana. Ostatecznie stracą zaufanie do dorosłych.
Iza Beta płacze: - Dzieci są z patologicznej rodziny, ich matka jest alkoholiczką. Przeżyły tragedię, gdy policja zabierała je siłą od matki do domu dziecka. Teraz przeżyły to znowu. Nie mogły normalnie wrócić ze szkoły, pożegnać się? Nie robilibyśmy scen.
Iza z Darkiem trzy lata czekali, by poprowadzić rodzinny dom dziecka. Miasto nie miało lokalu. W końcu znalazło się duże mieszkanie i zamieszkali tam z pięciorgiem dzieci z domu dziecka i dwójką własnych. Iza została formalnie szefową placówki, zatrudnia ją miasto.
Od początku współpraca się nie układała. Usiłowali zdobyć jak najwięcej pieniędzy na prowadzenie domu. - Miasto łamie prawo, np. kazali nam podpisywać budżet in blanco, a my to wytykaliśmy, pisząc skargi na urzędników - mówi Dariusz Beta. - Dwa tygodnie temu wezwali żonę na dywanik do dyrektora Biura Polityki Społecznej.
Miasto nie ma zastrzeżeń do metod wychowawczych Izy i Darka.
- Nie było niepokojących sygnałów ze szkoły, że dzieci były zaniedbane - mówi Teresa Sierawska, p.o. dyrektora Biura Polityki Społecznej.
Psycholog Katarzyna Kwiatek z Fundacji Ernst & Young była z państwem Beta i ich wychowankami na turnusie terapeutycznym. - Radzili sobie z dziećmi świetnie. Znali ich kłopoty, radzili się, jak im pomóc.
O zwolnienie Izy wnioskowało Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie, podpisała - jako pracodawca - prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Powód: "utrata zaufania". Teresa Sierawska podkreśla, że państwo Beta utrudniali kontakt dzieci z ich opiekunem prawnym: - Do domu nie mogli wejść także nasi pracownicy, a przecież jest to placówka publiczna w mieszkaniu należącym do miasta. Do innych rodzinnych placówek możemy swobodnie wejść.
Dariusz tłumaczy, że opiekunka prawna dzieci w ciągu pół roku pojawiła się dwa razy. Nie dzwoniła do dzieci. Przyznaje, że raz jej nie wpuścił, bo przyszła niezapowiedziana, a on wychodził po syna, który ze złamaną nogą czekał w szkole.
- Prawo jest absurdalne - mówi Dariusz. - Mamy być jak rodzina, ale o każdej porze dnia i nocy może ktoś do nas wejść na kontrolę.
Miasto twierdzi, że państwo Beta "nieracjonalnie wydawali pieniądze". Według miasta koszt miesięcznego utrzymania dziecka w ich domu wyniósł 4,7 tys. zł (nie wiemy, jak te koszty liczono), w innych - poniżej 4 tys. zł. Pani Beta jako szefowa placówki zatrudniła męża jako wychowawcę z pensją 2750 zł brutto. W listopadzie podpisała z nim umowę-zlecenie na prowadzenie samochodu i zaopatrzenie domu na kolejne 1800 zł miesięcznie. Dała mu też nagrodę 2230 zł, a kilka dni później zatrudniła córkę na umowę-zlecenie do sprzątania i prania.
- Idea rodzicielstwa zastępczego została wypaczona - podkreśla Sierawska. - Pani Beta jako szefowa placówki mogła podpisywać umowy-zlecenia, ale zatrudnienie kolejnych osób miała obowiązek konsultować z nami.
Psycholog Teresa Jadczak-Szumiło: - Dzieci zostały skrzywdzone. Jaki to komunikat dla innych rodzin zastępczych? Siedźcie cicho, bo wam zrobimy to samo.
Źródło: Gazeta Wyborcza |
_________________ Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata
Zapraszam na strony Fundacji FASTRYGA
http://fas.edu.pl/
http://fas.org.pl/
oraz Ośrodka FASTRTYGA
https://sites.google.com/site/osrodekwledzinach/home
https://plus.google.com/u/1/108991578606595391937/posts |
|
|
|
|
Małgorzata
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 650 Skąd: Lędziny
|
Wysłany: 2007-12-02, 18:22
|
|
|
Dobry wieczór,
Proponuję, aby osoby i organizacje, które chcą pomóc Dzieciom z Rodzinnego Domu Dziecka w Warszawie przy Al. Jerozolimskich 47/4 oraz Państwu Izie i Darkowi Betom wysłały do 3.12.2007 r. listy i emaile do Prezydenta m.st. Warszawy i do Dyrektora WCPR. Załączam projekt takiego listu z numerami faksów i adresami emailowymi to tych adresatów. Przekazuję ten projekt do Państwa dyspozycji z prawem do korzystania, zmian i rozpowszechniania do innych osób.
Od tego, jak się zachowamy w tej sytuacji zależy los tych i innych Dzieci, które same się nie obronią. Zależy także los rodziców zastępczych i osób prowadzących rodzinne domy dziecka, które w odróżnieniu od Dzieci mogą się sami obronić. Proponuję, aby broniąc Państwa Betów obronili Państwo także siebie - zabierając otwarcie i jednoznacznie głos w tym celu.
Pozdrawiam,
Beata Domino.
Treść listu:
Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz
Prezydent miasta stołecznego Warszawy
faks 22/595 30 52
email biuroprezydenta@warszawa.um.gov.pl
Pani Jolanta Sobczak
Dyrektor Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie
faks 22/646 18 11
email Jolanta.Sobczak@wcpr.pl
Dotyczy: Rodzinnego Domu Dziecka w Warszawie przy Al. Jerozolimskich 47/4
Szanowne Panie,
W związku z artykułem „Miasto zabiera dzieci” opublikowanym w Gazecie Wyborczej z dnia 1-2.12.2007 r. zwracam się o pilną pomoc dla Dzieci umieszczonych w tym Domu oraz o pilne wyjaśnienie sytuacji opisanej w tym artykule.
Uważam, że opisane w tym artykule nagłe wyrwanie Dzieci ze środowiska zastępującego Im rodzinę wyrządza im ogromną i niczym nie zasłużoną krzywdę. Umieszczenie tych Dzieci w ośrodku wypoczynkowym na miesiąc czasu jest szczególnie dla Nich krzywdzące, ponieważ miesiąc ten obejmuje także Święta Bożego Narodzenia. Szczególna dotkliwość skazania Dzieci na przebywanie w tym okresie bez opiekunów zastępujących Im rodziców oraz poza dotychczasowym Rodzinnym Domem Dziecka nie wymaga wyjaśniania.
Wszelkie ewentualne różnice zdań pomiędzy osobami prowadzącymi Rodzinny Dom Dziecka oraz urzędnikami mogą być wyjaśniane rzeczowo i w spokoju, w żadnym zaś razie nie mogą skutkować krzywdzeniem bezbronnych Dzieci. W ten sam sposób mogą być także przeprowadzane wszelkie działania wynikające z takich wyjaśnień.
Opisana w powołanym artykule sytuacja budzi także ogromne zaniepokojenie ze względu na sposób potraktowania osób prowadzących Rodzinny Dom Dziecka przez urzędników. Rodzice zastępczy i osoby prowadzące placówki rodzinne są niezbędni, aby pomagać dzieciom pozbawionym opieki własnych rodziców. Zasługują oni na szacunek i uprzejmość oraz współpracę.
Uprzejmie proszę, aby Dzieci powróciły jak najszybciej do dotychczasowych opiekunów i do Rodzinnego Domu Dziecka, zaś sytuacja opisana w powołanym artykule została pilnie wyjaśniona z udziałem i równorzędnym prawem głosu dla wszystkich jej uczestników. W szczególności wyjaśnienia wymagają następujące sprawy:
1. czy Dzieci zostały zabrane w dniu 30.11.2007 r. z Rodzinnego Domu Dziecka w sposób zgodny z prawem, na podstawie prawidłowych dokumentów oraz przez osoby uprawnione? Czy właściwy Sąd wyraził zgodę na to działanie?
2. czy zabranie Dzieci w dniu 30.11.2007 r. było uzasadnione z punktu widzenia opieki nad Nimi i Ich wychowania czy było spowodowane innymi przyczynami?
3. dlaczego nie zostały zastosowane inne istniejące rozwiązania bez krzywdzenia Dzieci?
4. czy gospodarka finansowa i obsługa finansowo-księgowa Rodzinnego Domu Dziecka prowadzona była zgodnie z prawem, w szczególności zgodnie z obowiązującą ustawą o finansach publicznych?
Publiczny i szczególnie ważny społecznie charakter tej sprawy wskazuje, że pilne przeprowadzenie i podanie tych wyjaśnień do wiadomości publicznej jest uzasadnione. Wyrażam więc nadzieję, że opinia publiczna będzie mogła poznać wyniki tych wyjaśnień.
Z poważaniem, |
_________________ Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata
Zapraszam na strony Fundacji FASTRYGA
http://fas.edu.pl/
http://fas.org.pl/
oraz Ośrodka FASTRTYGA
https://sites.google.com/site/osrodekwledzinach/home
https://plus.google.com/u/1/108991578606595391937/posts |
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2007-12-02, 20:13 Re: Miasto zabiera dzieci...
|
|
|
- Idea rodzicielstwa zastępczego została wypaczona - podkreśla Sierawska. - Pani Beta jako szefowa placówki mogła podpisywać umowy-zlecenia, ale zatrudnienie kolejnych osób miała obowiązek konsultować z nami.
I dlatego zabrali dzieci? Nieprawdopodobne. A mały Krzyś taki był do nich przywiązany... :567: Dorośli zawinili, a dzieci co pół roku będą zmieniać rodziców. Znowu zerwane więzi...I jak tu żyć na tym zwariowanym świecie? :566: |
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2007-12-02, 20:37
|
|
|
Bo swiat jest "powalony" i tylko pieniazki sa najwazniejsze. Materializm doprowadza ludzi do destrukcji. I do kleski...
W szwecji za to potrafia rodzicom odebrac biologoczne dzieci, gdyz rodzice sa za grubi... |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Małgorzata
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 650 Skąd: Lędziny
|
|
|
|
|
Kinga
Wiek: 46 Dołączyła: 17 Paź 2007 Posty: 59
|
Wysłany: 2007-12-04, 20:16
|
|
|
bolek napisał/a: | Bo swiat jest "powalony" i tylko pieniazki sa najwazniejsze. Materializm doprowadza ludzi do destrukcji. I do kleski...
W szwecji za to potrafia rodzicom odebrac biologoczne dzieci, gdyz rodzice sa za grubi... |
bolek, weź napisz cos więcej o tym, bo ja nie rozumiem o co chodzi
jak to "za grubi" a co to ma do rzeczy? |
_________________ *SŁONECZNIK*
slonecznik99@wp.pl
|
|
|
|
|
bea
Dołączył: 17 Lis 2007 Posty: 5
|
Wysłany: 2007-12-04, 20:34
|
|
|
Tu w Anglii tez byl podobny przypadek - kobiecie nie przyznano dziecka dlatego, ze byla za duza. Uzasadniono to tym, ze wspomniana pani miala trudnosci (w mojej opini wcale nie takie duze) z wstawaniem z fotela i wolno sie poruszala. :566: |
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2007-12-04, 20:51
|
|
|
Sprawa jest prosta. Parokrotnie zdarzylo sie ze wladze socialne ( nie znam odpowiednika polskiego) dla dobra dzieci, zabrano je biologicznym rodzicom. I dano na wychowanie do rodzin zastepczych. Jako uzasadnienie, podano fakt ze rodzice sa grubi i przez to nie moga dzieciom zapewnic odpowiedniej stymulacji ruchowej.
I tym sposobem wywieziono dzieci 400 km od rodzicow. Nie zabroniono kontaktow ale jak tu jezdzic 800 km?
Jedna z rodzin to byla polska rodzina.Pani Ewa xxx. Odwolala sie. Po 3 latach sprawe wygrala. Niestety dla "dobra dzieci" nie wolno juz bylo dzieci odebrac rodzinie zastepczej.
O ile dobrze pamietam to corka gdy skonczyla 16 lat, wrocila do matki. W tamtym roku.
I takie sprawy sie tu wydarzaja na co dzien. I gorsze... |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Kinga
Wiek: 46 Dołączyła: 17 Paź 2007 Posty: 59
|
Wysłany: 2007-12-04, 21:56
|
|
|
nieee, no weźcie... :566:
to ja chyba zacznę się odchudzać, aby mi nikt dzieciaków nie zabrał z powodu grubości (tyle, że jak ja bym schudła, to pewnie odebrali by mi Młode z powodu anoreksji... )
okropne to...przecież gruba mama może zatrudnić terapeutę do ćwiczeń, czy nie tak? |
_________________ *SŁONECZNIK*
slonecznik99@wp.pl
|
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2007-12-04, 23:54
|
|
|
Wysyłaliście listy, domagające sie powrotu dzieci do rodziny, bo ja tak. :568: |
|
|
|
|
Kinga
Wiek: 46 Dołączyła: 17 Paź 2007 Posty: 59
|
Wysłany: 2007-12-05, 00:23
|
|
|
ja też wysłałam... |
_________________ *SŁONECZNIK*
slonecznik99@wp.pl
|
|
|
|
|
Danusia
Gość
|
Wysłany: 2007-12-05, 10:05
|
|
|
Nie powinni tak drastycznie zabierać dzieci- dzieci powinny wrócić . |
|
|
|
|
Danusia
Gość
|
Wysłany: 2007-12-05, 10:08
|
|
|
Również wysłałam list ale drogą elektroniczną. |
|
|
|
|
Małgorzata
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 650 Skąd: Lędziny
|
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2007-12-05, 20:46
|
|
|
Czy są jakieś nowe więści w sprawie rodziny zastępczej Izy i Darka? |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|