|
FAScynujące forum
Forum dla rodziców, opiekunów i specjalistów zainteresowanych problematyką zaburzeń rozwojowych u dzieci i młodzieży
|
Bolkowe problemy. |
Autor |
Wiadomość |
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-01-08, 10:59
|
|
|
agafia napisał/a: | Ważne jest, bo metoda postępowania jest inna. |
Chetnie dowiedzialbym sie w ktorym momencie nastapil blad wychowawczy i co zrobilismy niewlasciwie ze wychowalismy tyle "potworow". Tym bardziej ze ten sam problem maja az 3 rodziny ktore znamy. Nasza - 2 chlopakow adoptowanych w wieku 6 i 9, rodzina
ich siostry adopt w wieku 1.5 roku i rodzina znajomych, chlopiec i dziewczynka (nie rodzenstwo) oboje
adoptowani w wieku po pare (chyba 6) miesiecy.
Jak sie wzbudza Empatie u takich osob? Co robic by nie dopuscic do
naduzywania: narkotykow, alkoholu i gier o pieniadze?
z |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
agafia
Administrator
Wiek: 59 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 397 Skąd: Mazury
|
Wysłany: 2008-01-08, 18:28
|
|
|
bolek napisał/a: | Chetnie dowiedzialbym sie w ktorym momencie nastapil blad wychowawczy i co zrobilismy niewlasciwie ze wychowalismy tyle "potworow". |
To nie tak....
Nie pisałam, że zrobiliście błąd wychowawczy.
Jeśli już koniecznie chcesz rozpatrywać to w kategorii błędów (dla mnie raczej przyczyn) to błąd polegał na tym, że dzieci zostały emocjonalnie odrzucone, że matka piła alkohol w czasie ciąży, że nikt nie uzbroił opiekunów dzieci (czyli też i Was) w wiedzę i umiejętności przydatne w procesie wychowania tak skrzywdzonych dzieci (w procesie, który wcale nie musi zakończyć się w takim wypadku sukcesem).
Ale to wszystko jest stosunkowo nowa wiedzą (deprywacja po odrzuceniu, FAS/FAE i metody postępowania) zarówno dla Was jak i dla biologicznych rodziców (a nawet dla specjalistów), więc absolutnie nie należy tu myśleć o winie... |
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-01-08, 20:23
|
|
|
Dzieki ze choc troche winy z nas zrzucilas -)
Po prostu chcialbym sie dowiedziec jak nalezy z takimi dziecmi postepowac by bylo lepiej. I jestem przekonany ze zaglada tu wiele osob oczekujacych jakiejs konkretnej pomocy. Osob majacych dzieci z FAS/E. Ale wpadajacych tu anonimowo. Wiec wdzieczny bylbym Tobie czy Malgosi i kazdej innej osobie za uchylenie rabka tajemnicy.
Jak narazie to udalo nam si (mnie i zonie) zrozumiec tylko to ze wiekszosc zlych zachowan chlopakow to nie ich wina. To tak jakby miec dziecko w wozku inwalidzkim. Tylko ze ten wozek na dobra sprawe kazdy potrafi pchac. A jak dziecko podrosnie mozna dolaczyc silnik i samo jakos sobie poradzi.
A jak to w praktyce wyglada z dziecmi z FAS/E? Jak postepowac by wzbudzic nich empatie, altruizm...
Jezeli mozesz, daj jakis przyklad. Albo choc informacje gdzie... szukac. |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Małgorzata
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 650 Skąd: Lędziny
|
Wysłany: 2008-01-08, 20:25
|
|
|
bolek,
jaki możesz mieć wpływ na to, że siejesz nasiona myśląc, że to bratki, a rosną Ci nasturcje?
Warto oddzielić sobie te sprawy, na które masz wpływ od tych, na które nie masz i nie miałeś.
Zrobiłeś wszystko to, co potrafiłeś najlepiej. Wiem, że to bardzo boli, gdy efekty są niewspółmierne do wysiłków, starań, dobrej woli. Gdy poświęcasz całe lata i wydają Ci się zmarnowane i zastanawiasz się: może można było sadzić w innej glebie, nawozić inaczej itd itp. Przeszłości nie da się zmienić. Przyszłości nie da sie przewidzieć. Jedyne, na co masz wpływ, to chwila zwana "teraz". Nie obciążaj jej przeszłością, chwila obecna ma wystarczająco dużo trosk.
Jestem przekonana, że mając czyste sumienie i przebaczając sobie zobaczysz kiedyś, że to wszystko miało sens. Nie mam pojęcia kiedy i jak miałoby się to stać. jestem pełna uznania dla Ciebie, że jesteś otwarty i zadajesz sobie (i nam) takie ważne pytania, jak: czy postąpiłem słusznie, czy można było inaczej? Postąpiłeś tak, jak w tamtych momentach pozwalało Ci na to ówczesne zrozumienie i poznanie. I tyle. |
_________________ Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata
Zapraszam na strony Fundacji FASTRYGA
http://fas.edu.pl/
http://fas.org.pl/
oraz Ośrodka FASTRTYGA
https://sites.google.com/site/osrodekwledzinach/home
https://plus.google.com/u/1/108991578606595391937/posts |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: 2008-01-08, 22:10
|
|
|
witajcie,
to ja, dawno nie czytana Mirabella. Dla Bolka i kto mnie nie zna - mam 17-letniego przybranego syna (rodzina zastępcza) ze średnim FASem, i dwie biologiczne córki 6 i 1 rok.
Przypomina mi się jako żywo dyskusja Basiak i Zatroskanego sprzed dwóch lat
Basiak była sfrustrowana, że jest kiepskim rodzicem (mając swoich rodzonych synów przyjęła zbliżonego wiekowo FASolka), a Zatroskany cierpiał, że jego adoptowany syn nie wykazuje uczuć wyższych i starał się jakoś, boleśnie bardzo, do tego dostosować.
Bolku, jeśli chcesz z FASolki wykrzesać, wbrew tendencji rozwojowej (jeśli można tak rzecz nazwać), altruizm i empatię, to jakbyś chciał na bębnach zagrać utwór przewidziany na harfę. Czy harfa jest szlachetniejszym instrumentem? Może tak, ale Ty masz w domu bęben. Owszem, uważamy, że życie szlachetne, otwarte, bezinteresowne, dzielące się jest większą wartością. Ale nasze dzieci tego po prostu nie przeżywają, nie mają narzędzi duchowych (mózgowych po prawdzie), by te wartości przeżywać. Ale, co baaaardzo ważne, również w tym kalectwie duchowym, Pan Bóg kocha ich tak samo jak poetów
Komu wiele dano, od tego wiele wymagać będą... Ty przyjąłeś dziecko, bo masz otwarte serce i chciałeś dobrze. I dobrze zrobiłeś. I to było właściwe zachowanie.
A komu dano malutko, ten niech przynajmniej nie kradnie i nie kłamie (no, spore wymagania postawiłam, nie?
Tomek jest u nas szósty rok. Dorobiłam się, dzięki różnym mądrym osobom (Małgorzata w roli znacznej ) następującej metodyki wychowawczej:
najbystrzejsze dzieci uczą się z zadawanych im pytań. Te średniejsze - z podawanych informacji, popartych spójnym przykładem. Słabsze - z widzianego przykładu, popartego wielokrotną informacją i wyraźnymi granicami. Najsłabsze - z konsekwentnego systemu wyraźnych granic, nakazów i zakazów, wpojonych aż do głębokości nawyków, wspartego spójnym i niezachwianym przykładem wychowawcy. To ostatnie jest praktycznie tresurą. Jeśli wychowujesz dziecko poprzez tresowanie prawidłowych nawyków, bo nie daje się zastosować narzędzi dających większą wolność, to jak chcesz wymagać obudzenia współczucia, bezinteresowności itd?
Ale nie martw się - i tak są w pełni ludźmi. W nich też uwięziona jest iskra Boża, nadzieja zbawienia i wszystkie inne radości.
Ale się rozpisałam o jejku
pozdrawiam serdecznie
Mirabella |
|
|
|
|
mirabella
Gość
|
Wysłany: 2008-01-08, 22:11
|
|
|
a dlaczego ja jestem gość, skoro się zalogowałam?
Mirabella |
|
|
|
|
mirabella
Gość
|
Wysłany: 2008-01-08, 22:12
|
|
|
a, teraz lepiej, mogę być mirabella gość.
pozdrawiam
Mirabella |
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-01-08, 22:20
|
|
|
Dzieki "mirabella".
Ta przeslanka do mnie dotarla. Jak tam-tamy :-)
Ale czy rzeczywiscie taka jest prawda? Nie zaprzeczam ze wszyscy mamy prawo do zycia. Nawet lew czy krokodyl bezmyslnie (pozornie) zabijajacy ludzi czy inne zwierzeta.
Ale jezeli "tresura" daje dobre wyniki, to przejde na te forme wychowawcza. Bo nawet starego psa mozna nauczyc siedziec.
Niestety ale obecnie mamy oboje z zona, strasznego dola. I troche potrwa zanim z tego wyjdziemy. Nie bede ukrywal ze problemy z chlopakami to czesc naszego problemu. Ale akurat ta DUZZA czesc.
Zobaczymy jak bedzie jutro.
I jeszcze raz dzieki za slowa pocieszenia. DZIEKI WAM WSZYSTKIM! |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
mirabella
Dołączyła: 08 Sty 2008 Posty: 3 Skąd: Mikołów
|
Wysłany: 2008-01-09, 21:49
|
|
|
Dołem niedziecięcym nie da się podzielić?
To nam już na szkoleniu dla rodzin zastępczych mówili - dbajcie o siebie, o swoje małżeństwo , bo w rodzinie zastępczej warsztatem pracującym i materiałem narażonym na uszkodzenie i zużywającym się jest sama rodzina, małżeństwo i relacje z dziećmi biologicznymi.
pozdrawiam
Mirabella |
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-02-02, 23:29
|
|
|
Hej.
Wreszcie troche spokoju. Z dola wyszlismy. Mlodszy z dziewczyna zakochani az hej a dziewczyna jest aniolem Nawet zapraszaja na obiadki i jest super. Nastapila ogromna zmiana u obojga. Mozna smialo twierdzic ze jestesmy jako rodzice bardzo zadowoleni. Byleby tak dalej.
Starszy syn tez sie troche uspokoil.Nawet potrzfi zadzwonic do nas kazdego dnia. Od paru tygodni nic nie bierze tylko urzadza sobie alkoholowe piatki. Zatrudnil pania do sprzatania i nawet zaprosil cala rodzine na torta!!!
Zastanawiam sie czy jakas epidemia czy co ? ;-)
Czy to nasze uparte wbijanie do glowy co dopiero teraz sie wylania?
Nie jest zle.
p.s. ALE GDZIE MAREK? Widzial go ktos? |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Małgorzata
Wiek: 62 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 650 Skąd: Lędziny
|
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-02-06, 00:41
|
|
|
:-)))
Jestem jestem. Ale niezbyt często teraz wpadam bo i mniej żalów.
Gdy było źle, to cały czas tu siedziałem. |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-02-10, 08:38
|
|
|
Witam.
Postanowiłem coś napisać, gdyż uważam ze to może być interesujące i pomocne dla innych. I ważne.
Mając dzieci z FAS/E nie wolno się poddawać. Należy im dosłownie "walić" młotkiem do głowy te wartości życia które chcemy im przekazać. Może nie uda się w 100% oduczyć syna czy córkę używania alkoholu, narkotyków kłamać czy empatii ale zawsze coś w tej głowie zostanie. Jest to dokładnie tak jak ktoś tu (nie pamiętam nicka) wcześniej mnie uświadamiał.
Te dzieci należy TRESOWAĆ!!!
Dziś mamy z zona bardzo dobre stosunki z młodszym i jego dziewczyna (mającą zdiagnozowany FAS) oraz ze starszym synem z którym było katastrofalnie. Wszyscy odwiedzamy sie i funkcjonujemy jak normalna rodzina.
Oczywiście ze oni nigdy nie będą "normalni" ale przecież każdy z nas jest inny. Musimy nauczyć się akceptować ich "inność" i myśleć o tym ze jutro będzie lepiej.
Ja jestem zadowolony. Szkoda tylko ze nie dowiedziałem się wcześniej ze FASOL nie można wychowywać. Ze je należy tresować. Gdyż to naprawdę daje rewelacyjne wyniki.
POWODZENIA! Nie tracmy wiary i walczmy dalej! |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
Gośka
Pomogła: 1 raz Wiek: 58 Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 542 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2008-02-10, 10:55
|
|
|
Miło słyszeć Bolku, że wszystko Ci się poukładało. |
|
|
|
|
bolek
Rodzic???
Wiek: 62 Dołączył: 31 Paź 2007 Posty: 286 Skąd: Szwecja
|
Wysłany: 2008-03-02, 00:19
|
|
|
Tak żeby stwierdzić ze wszystko.. Tobym skłamał. Ale jest zdecydowanie lepiej. Faktem jest ze "trudne" dzieci, potrzebują tresury. Niestety. Jest to proces trudny i bolący. Ale dający rezultaty.
Postanowiłem sie więcej tu udzielać ale po otrzymaniu polskiej klawiatury. Za 2 tyg start.
Tym co maja z dziećmi problemy radze jedno.
WALCZCIE! |
_________________ Kto powiedzial ze bedzie latwo?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|